Broda, cycki i pieniądze
Broda – wygląda dobrze i działa. Nie ma w niej jednak nic innego od cycków i hajsu. Poza tym, że tylko broda rośnie sama.
Ostatnimi czasy zaroiło się od drwali. Nie mam nic do chłopaków z brodami – rzeczywiście większość z nich wygląda tak lepiej (zresztą sam mam zarost od jakichś 9 lat). Nie dziwi mnie też fakt, że kobietom to się podoba. Ale ten tekst nigdy by nie powstał, gdyby podobało mi się wszystko…
Pół roku temu zostałem poproszony o doradzenie prawiczkowi, który chciałby wreszcie zaruchać. Moją odpowiedź znajdziecie w drugiej części tekstu u Proseksualnej. Od razu jednak uprzedzam: z perspektywy czasu oceniam, że podpowiedziałem koledze mało korzystnie. W skrócie: miał dbać o siebie, o samorozwój, swoje pasje, zainteresowania. Miał czytać, słuchać i uwierzyć w najlepszą wersję siebie. Bardzo okrężna, zupełnie niepotrzebnie – jak się okazuje – skomplikowana droga.
Dziś wystarczy zapuścić brodę.
Niedawno w klubie zobaczyłem gościa, który na pierwszy rzut oka wydawał się być modelowym, lumberseksualnym obiektem westchnień większości współczesnych, młodych kobiet. Broda, modny fullcap, dziara na przedramieniu. Wokół niego rozanielone nastolatki. Dość typowy dziś obrazek. Kolega jednak bardzo się speszył, kiedy spotkał mój wzrok. Wiedział, że wiem. Że zawsze był zaniedbaną fujarą, że mylił Potop z Grunwaldem, że płakał na biologii, i że zawsze – gdy tylko nie przedłożył zwolnienia z WF – wybierałem go do drużyny wyłącznie wtedy, gdy nie został nikt inny. Chodziliśmy w liceum do jednej klasy.
Oczywiście, mógł się chłopak przez ten czas diametralnie zmienić. Nie o to tu jednak teraz chodzi – nie pomyślałem o nim źle. Jeśli nadal jest zaniedbanym fleją, tylko skutecznie popłynął z prądem: chwała mu za to. Jeśli się rzeczywiście odmienił: tym lepiej, brawo chłopaku. Chodzi mi o coś zupełnie innego.
W ostatnim czasie z brody zrobiono niemalże kult. Atrybut męskości. Dziewczyny lecą na brodę i lecieć na brodę jest zupełnie ok. Na portalach randkowych są w profilach użytkowników rubryki typu „czego szukasz”/”wymarzony partner”, itp. Na porządku dziennym jest ograniczanie się przez dziewczyny do zwięzłego: „OBOWIĄZKOWO ZAROST”, „faceci z brodą, mmmm”, „kręci mnie zarost”, „masz brodę, tatuaż – masz mnie”. Naprawdę, nic więcej. Wymagania? Broda.
Wymagania jednej z dziewczyn na portalu ZaadoptujFaceta.pl.
„Ewentualnie tylko brodaty”. Niebezpiecznie zbliżamy się do…
Pomyślisz teraz, czytelniczko, że przecież w drugą stronę to działa tak samo, że o co mi chodzi! Że przecież kolesie tak samo płytko oceniają kobiety. Szukają fajnych dup, to wszystko. I co ja na to, ha?! A ja no to: bingo, masz rację! Bo lecieć na brodę nie jest niczym innym, jak lecieć na zajebiste cycki. To jest ten sam poziom.
Pójdę dalej… Swego czasu wręcz piętnowane były dziewczyny, które – jak to się mawiało – leciały na hajs. Jeśli ja miałbym ocenić, za czym idzie więcej męskich argumentów: za pieniędzmi czy brodą, nie waham się ani chwili. Za hajsem, oczywiście. Pieniądze co prawda może dać ci ojciec, ale jednak w większości przypadków musisz sobie na nie zapracować lub je skutecznie ukraść. Żeby mieć brodę wystarczy, że przez kilka tygodni nie przestaniesz przytulać kota i grać w gry. Wyobrażacie sobie profile kobiet na portalach randkowych z tekstami: „faceci z grubym portfelem, mrrrr”, „kręcą mnie bogaci”?
Odkurzyłem dziś wspaniały hit disco-polo. Zespół Medium nagrał 4 lata temu utwór „Każda laska”, który oglądało się raczej dla beki, choć oczywiście ziarno prawdy w nim było.
Jeśli chłopakom z Mazur przez ostatnie lata powinęła się noga i musieli sprzedać swoje auta, mam dobre wieści: nic straconego – zapuśćcie brody. Z kolei koleżanki ciągnące do brody i tylko brody uświadamiam: w moich oczach nie różnicie się niczym od siks, którym miękną nogi na widok grubego portfela. Nie różnicie się też niczym od facetów, którzy lecą wyłącznie na cycki. Z tą różnicą, że fajne cycki nie każda dziewczyna może mieć, a brodę absolutnie każdy koleś – nawet taki, który kutasa prędzej wsadzi w słoik dżemu niż kobiece łono.
===
KOMENTARZE, dyskusje, polubienia, awantury i zażalenia zgłaszamy tutaj.
(na zdjęciu tytułowym Andrea Pirlo – uznany artysta, geniusz)
