Enigmatyczny odkrywca, narcyz i uczeń Grażyny Sz.

o-HANDSOME-MAN-MIRROR-facebook

Koleżanka udostępniła mi konto na portalu randkowym, gdzie czekał mnie skarbiec 3 tys. wiadomości. Przeszperałem tylko te z ostatniego tygodnia. Oto efekty.

Jakkolwiek cytowane tutaj wiadomości są raczej zabawne, absurdalne, niekiedy żałosne, to ogólny obraz jest po prostu bardzo smutny. Zacznę jednak od deklaracji, że w najbliższym odcinku – dla zrównoważenia – weźmiemy pod lupę wyczyny płci pięknej. Chłopaki, do dzieła – czekam na Wasze wysyłki.

Dziś zaczniemy od wiadomości pozornie nie tak złej. Wydawałoby się, że facet się naprawdę wystarał. Jak to jednak bardzo celnie oceniła moja koleżanka…

całość tej wiadomości czytałam jak osoba zupełnie postronna, czując, że jestem kompletnie niepotrzebnym elementem toczącego się dialogu

Kurtyna w górę:

wewnętrzny dialog

Kolejny raz okazuje się, że facebookowy fanpage Grażyny Szapołowskiej jest wspaniałą inspiracją dla internetowych amantów. Kto by pomyślał…

Następny ananas rozbawił mnie szerokim wachlarzem upodobań i tego, co miałby do zaoferowania. Od pieszczocha do…

6

Panowie bez foto to w ogóle kuriozum. Kobiety zresztą także. Omówię ten fenomen w odrębnym tekście, ale jeśli miałbym Wam na szybko napisać, co myślę na temat zagadnienia „nie ma zdjęcia = jest brzydki/brzydka, fakt czy mit?”, to dla mnie: fakt. Są usprawiedliwienia, wyjątkowe sytuacje, ok. Co do zasady jednak skreślam. A propos (celowo nie zamazywałem loginu)…

14

Gdyby w ciągu tej minuty dorzucił jeszcze trzecią wiadomość o treści „no weź”, to z konta koleżanki poprosiłbym go jednak o zdjęcie i opublikował w tym tekście. Niestety, znał umiar.

Inny ciekawy typ internetowych amantów, to przystojniaki, którzy zdają się być tak przekonani o mocy swojej powierzchowności, że reszta zrobi się sama. Napisać cokolwiek, jakkolwiek, a profilówka najprawdopodobniej i tak chwyci ją za lędźwie i uśpi szare komórki. Kończy się to na przykład w ten sposób…

16

Inna sprawa, że to pewnie w większości przypadków i tak chwyta. Przedostatnia dziś wiadomość (przypominam, że cały czas obracamy się w obrębie korespondencji z jednego tylko tygodnia) jest krótka, zwięzła i równie żenująca, co jednak zabawna:

3

Enigmatyczny taki.

Zakończymy dziś prawie optymistycznie. Kolega był blisko akceptowalnego poziomu, w zasadzie już witał się z gąską. Było luźno, naturalnie, bezpretensjonalnie, poprawnie ortograficznie. Aż tu nagle…

10

Koleżanka zwróciła mi wczoraj uwagę, żebym pisząc do chłopaków skupiał się na prostym przekazie, „tak rób – tak nie rób”. Tak nie róbcie. Po pierwsze – jeśli chodzi o korespondencję – trzymajcie w ryzach swoje libido tak długo, jak tylko się da. Nie rzucaj się jak pies z wywieszonym jęzorem na wszelką „śliską aluzję”. Sam ich też pierwszy nie rzucaj, bo w 95% przypadków zrobisz to w sposób obrzydliwy. Jeśli jej ma „się chcieć” to zaręczam Ci: jej się w końcu zachce bez Twojego jęzora na wierzchu. A już na pewno bez przechwałek na temat dokonań w alkowie. Dear God.

===

Tym razem do przysyłania mi absurdalnych/śmiesznych/złych wiadomości zachęcam przede wszystkim męską część widowni. Przyda się nieco równowagi, bo ostatnimi czasy było tu trochę za dużo samobiczowania. Śmiało, tutaj proszę.

Podobało się? Wykop ten wpis!

Podobne artykuły...